Scenarzysta zostaje poproszony o
zostanie jurorem w konkursie organizowanym w szkole filmowej, do której
uczęszcza. Jeden z jego uczestników wydaje mu się dziwnie znajomy.
Tytuł oryginalny: Judas kiss
Reżyseria: J.T. Tepnapa
Produkcja: USA, 2011
Gatunek: thriller
Dostępność: OutFilm.pl
To mogło być coś. Jednak zamiast
młodzieńczej energii wyszło nieco infantylnie. Ale pisać źle to też byłaby
przesada. Nic nie stracicie, nic nie zyskacie.
Thriller
To niezbyt wyeksploatowany
gatunek w kinie gejowskim. Czy środowisko LGBT wolne jest od tajemniczych
intryg, nagłych zwrotów akcji, nierozwiązanych zagadek? Powiedziałbym, że jest
dokładnie odwrotnie! Całe szczęście ktoś także to dostrzegł i coraz częściej queerowe historie nie stanowią subgatunku ale ulegają presji form klasycznego kina gatunkowego. A oto jeden z nich. Problem kształtuje się jednak
następująco: gdyby przy produkcji używano maszyny z kołem zębatym do
„podkręcania atmosfery” to byłaby to maszyna stara i ciężka. Gdy tylko operator
jest już bliski szczytu (i szalenie przy tym zmęczony) wypada śrubka i wszystko
opada. Może to zbyt nastoletnia atmosfera, a może nieprzemyślana fabuła. Reżyser
stoi gdzieś w rozkroku i nie wie na co się zdecydować. Szkoda, bo pomysł
zapowiadał dobre tajemnicze kino.
Młodości!
W zasadzie po seansie nadal nie
potrafię zrozumieć zapętlenia czasu w filmie. Jedno jest pewne: główny bohater
którego poznajemy w pierwszych scenach nie jest pogodzony z utratą młodości i
dorosłym życiem, które go zastało. Mimo to, wędruje do swojej Alma mater – niby
w nowej roli, choć sam czuje się jeszcze studentem. I tu rzecz bardzo ciekawa:
spór wewnętrzny przeżywany przez bohatera – chcę, czy nie chcę przeżyć życie na
nowo. Jego tęsknota jest jak najbardziej zrozumiała, zwłaszcza, że otacza go
młodzież bezpardonowa, odważna, pełna wigoru i zapału do walki z każdą
przeciwnością. Otacza go świeżość, którą sam emanował, którą zwyciężał. Bohater
czuje więc pustkę po jej stracie. Młodość ma to do siebie, że szybko mija i
skarbem jest pogodzenie się z tym. Zastąpienie jej czymś i tylko w ten sposób
jej „zatrzymanie”. ‘Jesteś – a więc musisz minąć. Miniesz – a więc to jest
piękne.’
Ikar
Bohater staje też przed drugim problemem: czy może uratować młodość, zapał, może życie uczestnika filmowego konkursu? Ni to chce, ni to nie chce. Bardziej skupia się na swoim (w/w już) problemie niż rzeczywistej akcji ratunkowej. I mimo filmowego zakończenia muszę przyznać, że przeżywanie życia na własną rękę to chyba jeden z najpiękniejszych darów jakie podarowała nam natura. Zdeterminowani jesteśmy przez samych siebie, poddani własnej sile lub jej braku, uzależnieni od naszych decyzji. Szczerze nie podoba mi się koncepcja zabraniania popełniania błędów młodości. Wolność jest piękna i nawet jeśli tragicznie się kończy to nic nie powinno jej ograniczać. Piękny był przecież lot w kierunku słońca. I może dzięki temu lubimy o nim opowiadać.
5/10
Zapisany do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuń