środa, 16 listopada 2016

Mine vaganti. O miłości i makaronach

Tytuł oryginalny: Mine vaganti
Reżyseria: Ferzan Özpetek
Produkcja: Włochy, 2010
Gatunek: komediodramat

Gdy jeden z braci zdecyduje ujawnić się rodzinie, starszy postanowi go uprzedzić. By oszczędzić stresu głowie rodziny, młodszy będzie  musiał odnaleźć się w zupełnie nowej roli. 


Subiektywnie rzecz ujmując, to jeden z moich ulubionych filmów. Jest zabawny, romantyczny, a przede wszystkim ciepły. To zasługa niezwykłej włoskiej atmosfery, słońca i inteligentnego humoru.


La nostra famiglia

Włoska rodzina to coś niezwykłego i reżyser zdaje się, doskonale o tym wie. Czujemy przecież, że to z miłości, ale domownicy nie szczędzą sobie docinków, komentarzy i prześwietlających spojrzeń. Oczywiście wyolbrzymionych - jak w dobrej włoskiej operze. I gdy spada na nich informacja o preferencjach syna oczywiste jest, że najpierw wybuchną, a dopiero z czasem emocje ostygną i znów będzie po staremu. Co naturalnie nie oznacza spokojnie! Każdy z nich jest wyjątkowy i barwny. Bo tak jak makaron – choć ulepiony z jednego ciasta przybiera przecież różne kształty.

Sono gay, omosessuale, finocchio, frocio, ricchione

Kiedy atmosfera robi się nieznośna do Thomaso przyjeżdżają jego przyjaciele z Rzymu. Owszem, są przerysowani, a wprawny reżyser (świetne Saturno Contro) absolutnie zdaje sobie z tego sprawę, więc podaje nam te przywary w akompaniamencie przebojów Dalidy, w sielskiej atmosferze włoskiej burżuazji i w słońcu, które pięknie wypełnia niemal każdy kadr. Twórca w pełni swiadomy materii, z którą igra obiecuje niejedna salwą śmiechu, jeśli tylko odrobinę się zdystansujemy.  Dostajemy więc,  piękną i dynamiczną historię, że każdy może znaleźć coś dla siebie - także w stereotypach. Wtedy można poczuć się dumnym z bycia czarną owcą (mine vaganti). Bo jeśli nie chce się szkodzić to ta odmienność buduje, a niedopasowanie najbardziej pasuje przecież do naszej kruchej rzeczywistości.

Sekret

Nie odkryję żadnej tajemnicy jeśli napiszę, że każdy ma jakiś swój sekret. W rodzinie Cantone jest tak samo. Każdemu z nas zdarza się skrywać fragment przeszłości, albo plany na przyszłość. Czasem ukrywamy kieliszek wina, a czasem realizowanie wielkich marzeń. Wreszcie, to miłość może być sekretem. Ta z nocnym złodziejem, z kochanką, albo z przyjacielem w stolicy. W konsekwencji zadajemy sobie pytanie, czy każdy sekret trzeba ujawnić... Jedni tego chcą i potrzebują, a inni wolą zachować to dla siebie. Sekrety są ważne, uważać jednak trzeba, by samemu nie stać się ich ofiarą.

9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz