wtorek, 13 stycznia 2015

Mój przyjaciel heteryk

Tytuł oryginalny: The last straight man
Reżyseria: Mark Bessneger
Produkcja: USA, 2014
Gatunek: komediodramat
Dostępność: OutFilm.pl

Historia przyjaźni dwojga mężczyzn, która przeradza się w romans powtarzany rokrocznie na dzień przed ślubnym jubileuszem jednego z nich.


Przywiódł mi na myśl wspomnienie teatru telewizji. W dobrym tego słowa znaczeniu. Jest kameralny choć bezpruderyjny. Można obejrzeć.



Teatr telewizji

Czyli raz, że telewizja (i to w tym przednetflixowym rozumieniu) i teatr. Skojarzenie takie budzi nad wyraz ekspresyjny charakter gry aktorów, a więc taki, który musi wykorzystywać inne metody kadrowania niżeli zbliżenia kamery, kadrowania, montaż. Film ten przywodzi mi na myśl tamtą właśnie estetykę, którą jednak doceniam i lubię. Eksperyment w tym wypadku uzyskał stylistykę zbliżoną do najzwyklejszego porno. Irytował mnie tym na początku, ale z czasem przekonał mnie do siebie i ostatecznie udało mi się spędzić całkiem przyjemny wieczór. I choć historia jest podejrzanie irracjonalna, teatralny charakter sprzyja jej rozgrzeszeniu. W końcu tego właśnie chcemy: najprawdziwszego kłamstwa!

Brokeback Mountain

Poza porno-teatrem fabuła przypomniała mi klasyka nad klasykami: „Tajemnicę Brokeback Mountain”. Bo oto dwóch facetów przeżywa seksualne uniesienie, które co roku odtwarza. Z tą różnicą, że Tajemnica jest wzruszająca i operuje przyjemnie duszną atmosferą, a tym razem ma być zabawnie. Powstała więc bardzo luźna wariacja wokół querrowego supermotywu. Panowie, choć niezmiennie przystojni nie są już tak męscy. Ba! Skoro heteryk ląduje w łóżku z facetem, z czego jest zadowolony,  sytuacja jest niezrozumiała, a nie intrygująca. Rozterki i huśtawki bohaterów także nie przysparzają im testosteronu, a raczej hormonów ciążowych. 

Przyjaciele


Czy przyjaźń męsko-męska istnieje? No pewnie! Ale czy jest taka opcja między mężczyznami o różnych obiektach westchnień. Różnice mogą być prozaiczne: stroju, ekspresji, kulturalnego gustu, ale także tak istotne jak bliskość tejże przyjaźni, czy kwestie seksualnych podbojów, o których ko jak kto, ale panowie opowiadać kochają. Niby sobie w paradę przy nich nie wchodzą, ale gej to najlepszy przyjaciel kobiety – a nie mężczyzny. Trochę to bzdury. Bo na litość boską, czy tylko gej lubi dobrze wyglądać, czy nie można razem wypić piwka i skoczyć na mecz, siłownię, albo do kina? Jeśli granica nie zostanie przekroczona (jak w filmie) może to być naprawdę dobra relacja. Prawdziwie kumpelska. Nie zrażałbym się i nie odpuszczał tej „męskiej przestrzeni”.  Pierwszym warunkiem bycia gejem jest bycie mężczyzną. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz