piątek, 19 grudnia 2014

Pięć tańców

Tytuł oryginalny: Five dances
Reżyseria: Alan Brown
Produkcja: USA, 2013
Gatunek: dramat
Dostępność: OutFilm.pl

Grupa tancerzy zbiera się, by ćwiczyć choreografię tańca współczesnego. W czasie spotkań, między niektórymi uczestnikami zaczyna iskrzyć.


To prosta opowieść o poznawaniu się dwojga mężczyzn. Tu nie ma ukrytych przesłań, dramatów i powstań na ekranie. Jest dojrzewające uczucie, które spokojnie można obserwować. Wszystko natomiast przeplatane zmysłowym tańcem całość zwieńczającym. Kurtyna.


Życie to jest teatr

W zasadzie poza salą prób reżyser nie zabiera nas-widzów nigdzie więcej. Kawałek ulicy, parę minut w mieszkaniu. To w surowych wnętrzach pracowni dochodzi do kumulacji zdarzeń. Z jednej strony to tu tworzy się sztukę, dba o każdy gest, a z drugiej jest to miejsce prostych rozmów, jedzenia posiłków, a nawet spania po wyczerpującej próbie. Życie przeplatane sztuką, czy już artyzm muskany życiem? Gdzie jest granica? Reżyser tego nie oddziela (całe szczęście!). Taniec jako alegoria życia – pełne błędów, poprawek, dynamicznych zwrotów i spokojnych, zwykłych kroków prowadzących z kąta sali w kąt? Z tą różnicą, że w życiu nie ma prób.

Do tanga trzeba dwojga

Na milongę nie ma co liczyć. Ale czy o tangu decydują figury: corde, quebrada i volkada? Tango to taniec bliskości, napięcia i miłosnych uniesień. Tak więc, choć lunfardo brakuje to mamy przecież do czynienia z filozofią tanga, bo Chip i Theo oddziałują na siebie nie tylko na parkiecie. Ich dotychczasowe style życia różnią się od siebie – pierwszy to introwertyk, samotny chłopak w dużym mieście, a drugi: wyzwolony młodzieniec szukający prawdziwej miłości w przerwach kolejnych ekscesów. Łączy ich wrażliwość i potrzeba bliskości, o której mogą nawet sami nie wiedzieć. Jest  dojrzewające uczucie, które spokojnie można obserwować. Wszystko natomiast przeplatane zmysłowymi scenami tańca. Z tego będzie dobre tango. Pełne agujas, enrosque, planeo i niejednego tap.

Dwóch mężczyzn tańczących walca

Jakby nie patrzeć to od takiego filmu zaczęło się kino gejowskie. 'The Gay brothers' złamało pewne tabu. Albo inaczej: rozpoczęło jego łamanie. Podczas seansu zastanawiałem się nad tańcem dwojga mężczyzn. Taniec, będący tak specyficznym wytworem ludzkiej kultury zwykle zakłada odmienność płci. Choć rewolucja seksualna radzi sobie z tym anachronizmem, to gdzie poza teatrem i klubem gejowskim zobaczymy dwóch tańczących mężczyzn? To cały czas obraz spoza kultury. Tym ciekawsze staje się Pięć Tańców. 

9/10

Zainteresowanych "The Gay Brother" odsyłam: tu.  

1 komentarz:

  1. Juz lubię tego bloga <3 wiesz może gdzie można to obejrzeć bo w cda jest tylko do Premium :(

    OdpowiedzUsuń