Tytuł oryginalny: Paragraph 175
Reżyseria: Rob Epstain, Jeffrey Friedman
Produkcja: Niemcy
Gatunek: dokumentalny
Dostępność: OutFilm.pl
Dokument opowiadający o młodości, skazaniu i późniejszym
życiu więźniów obozów koncentracyjnych umieszczonych tam ze względu na swoją
seksualność.
Nie jest drastyczny. Jest na pewno rzetelny i uczciwy. Nie
jest też nachalny ani zanudzający chronologią II WŚ. To film o ludziach i ich
emocjach: starych, nowych i starych wciąż żywych.
Rzutem na taśmę
Tak właśnie został nakręcony
dokument. Opowiada bowiem historie tych gejów, którzy nie tylko przeżyli obóz,
ale dożyli przełomu tysiąclecia. Szacuje się, że do obozów trafiło 100 000
homoseksualistów, przeżyły 4 tysiące, a w roku 2000 zostało ich 10. O tej jednej
dziesięciotysięcznej powstał ten właśnie dokument. To bardzo ważne, że projekt się udał - części
bohaterów dał możliwość, by opowiedzieć o tym co przeżyli, innym pozwolił
zrealizować misję niesienia prawdy o zbrodni. Ale przede wszystkim uznaję go za
pomnik, który przypomina o niesprawiedliwości i jej kontynuacji w latach powojennych
- braku reparacji i podkreślenia przyczyny brutalnej śmierci wielu gejów. On przywraca
im godność i buduje tożsamość wspólnoty.
Wybrani
Bohaterowie dokumentu nie
pretendują do miana przedstawicieli grupy więźniów-homoseksualistów. Również
reżyserzy traktują ich bardzo osobiście i zawsze indywidualnie. Godzą się z tym,
że nie każdy z nich zdecydował się w filmie wystąpić, szanują to co mówią, a
dzięki zdjęciom sprzed wybuchu wojny tworzą ku temu intymną (chwilami sielską) atmosferę.
Zwykłe życie, normalne romanse (choć penalizowane) przerwane brutalną obozową
rzeczywistością. Skradziona młodość i niewyrażalna krzywda. I to pytanie, które
dotyczy ich wszystkich: „dlaczego właśnie ja?” Ale gdy zło wtargnie do
rzeczywistości, nie ma racjonalnych odpowiedzi.
Lex iniustissima
Prawo wyjątkowo niesprawiedliwe
prawem nie jest. Taki dozwolony opór, chyba jako wentyl bezpieczeństwa, prezentuje
się młodym adeptom prawa. Funkcjonowanie paragrafu 175 kodeksu karnego Rzeszy,
a także jakakolwiek penalizacja tzw. sodomii jest czarną kartą historii prawa.
Dlatego konieczne jest myślenie i rozumowanie między paragrafami. Wreszcie film przez zaprezentowany tytuł, karze myśleć, że niezbędne
jest odwołanie do sprawiedliwości i godności człowieka tak, by żadne
ustawodawstwo nie tylko nie karało, ale także właściwie chroniło
słabszych i wprowadzało ład tam, gdzie go brakuje. Ius est ars boni et aequi!
7/10
Dorobek naukowy w dziedzinie "różowych trójkątów" jest nikły. Kompleksowe opracowanie doktorantkę UJ P. J. Ostrowskiej dopiero powstaje (na szczęście!), a tymczasem odsyłam zainteresowanych do publikacji pod redakcją Katarzyny Remin: "Różowe trójkąty. Zbrodnie nazistów na osobach homoseksualnych w kontekście edukacji antydyskryminacyjnej", Warszawa 2012, dostępnej dzięki działalności KPH: tu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz