Tytuł oryginalny: eCupid
Reżyseria: J.C. Calciano
Produkcja: USA, 2011
Gatunek: komedia
Dostępność: OutFilm.pl
Znudzony życiem Marshall instaluje
aplikację, która kieruje jego życiem tak, by zapewnić mu prawdziwą miłość.
Problem w tym, że jej właściciel ma już chłopaka.
Cukierkowaty plakat trochę mnie
zniechęcał, ale film obejrzałem i zostałem mile zaskoczony. To komedia bez
gejowskiego slapsticku. Jest inteligentna, choć trochę nazbyt oczywista. Broni się bijącym
ciepłem.
Obniżamy poprzeczkę
Pierwsze sceny są jak plakat... Brzuch zaczyna boleć od przejedzenia mixu landrynek w lukrze. Ale oto zaczyna się
fabuła, a w niej: zwykli bohaterowie. To raczej nie komedia na której mozna zrywać boki (ale kilka razy się zaśmiałem), a luźny (żeby nie powiedzieć zwykły, albo mdły) film.
Scenariusz jest oczywiście przewidywalny, dlatego trzeba zadać sobie pytanie 'jak będzie to tym razem wyglądało', a nie 'jak to się skończy'. Jest tu jednak dobra energia idealnie pasująca do niezobowiązującego wieczoru. To wreszcie
film dający wiarę w stałość uczuć, walczący ze stereotypem skakania z kwiatka na
kwiatek. Zaskoczy mile, ale tylko wtedy jeśli nie będziemy mu stawiać zbyt wielkich oczekiwań.
Zwykły bohater
Bohaterowie? Normalni 'kolesie' w
zwykłym mieszkaniu z pospolitą pracą. Nie mają kaloryferów, nie jadają foie gras na śniadanie i nie spędzają
życia miedzy siłownią a klubem. Jest nawet gorzej, bo codzienność trochę ich
przerasta. Siedem lat nie było ani chudych ani tłustych, a monotonia zżera ich
związek. Ich życie to także prognoza dla kontynuowania marazmu. W filmie nie ma drugiego dna, jest po
prostu zwrócenie uwagi, by każdego dnia walczyć o siebie nawzajem. Niby to
oczywiste... Czemu więc nie mówimy, że brakuje nam wygłupów, odskoczni, rozmowy,
seksu, milczenia, wspólnych zakupów i wyjazdu do lasu? Nawet jak wiemy to
zapominamy. eCupid jest jak ustawione w telefonie przypomnienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz